Czytasz
Dzień Języka Ojczystego w Bibliotece Uniwersyteckiej im. Jerzego Giedroycia

Dzień Języka Ojczystego w Bibliotece Uniwersyteckiej im. Jerzego Giedroycia

Po przerwie spowodowanej pandemią Biblioteka Uniwersytecka im. Jerzego Giedroycia wróciła do organizacji wykładów z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego. W tym roku prof. Joanna Szerszunowicz przybliżyła temat: Jednostki leksykalne i frazeologiczne jako językowe świadectwo przemian społeczno-kulturowych.

Swoje wystąpienie Pani Profesor rozpoczęła od przywołania wypowiedzi  Jana Pawła II:  „Naród jest prawdziwie wolny, gdy może kształtować się jako wspólnota określona przez jedność kultury, języka, historii”.

Język nie rozwija się w próżni. Uwarunkowany jest historią i kulturą danego narodu. I żywo reaguje na  wszelkie zmiany społeczno-kulturowe. Nowe realia wymagają nowego słownictwa i nowych połączeń wyrazowych.

Na współczesną polszczyznę szczególny wpływ miały przeobrażenia, które nastąpiły w naszym kraju po roku 1989. Zmiany polityczne, ekonomiczne, obyczajowe, intensyfikacja kontaktów ze światem, rozwój mediów, nowych technologii – to wszystko znalazło odzwierciedlenie w naszym języku.

Zmiany te prof. Szerszunowicz zilustrowała wieloma ciekawymi przykładami z różnych sfer życia.

Neologizmy: zakupoholik, bociankowe, śmieciówka, pierwszokomunista, żarcik-kosmonaucik, eurosierota, wakacje kredytowe, turystyka kulinarna, festiwalowa, lokowanie produktu, karta zbliżeniowa, escape room, fotel gamingowy.

Neosemantyzm – znane wyrazy w nowych kontekstach, np. nerka – torebka w kształcie nerki, sieć – komputerowa.

Nowe określenia w odniesieniu do naszych relacji ze zwierzętami – odejście za tęczowy most, dogsitter, adopciny.

Weekend – to dla nas piątek, piąteczek, piątunio, byle do piątku.

Zaadaptowaliśmy też angielskie have a nice day i teraz wszystkim życzymy miłego dnia.

Przytoczyłam tylko kilka przykładów z bogatej kolekcji Pani Profesor.

Zmiany we współczesnej polszczyźnie wywołują różne reakcje – od akceptacji do wielkiego wzburzenia. Ale ja dzisiaj nie będę tych zjawisk wartościować.

Patrząc na obecną pogodę, marzy mi się już: trawing, plaźing, lezing. I jestem ciekawa, czy podczas kolejnej wizyty w bibliotece zauważę srokę okładkową!

Pani prof. Joannie Szerszunowicz dziękuję za interesujący wykład i motywację do dalszego samodzielnego już tropienia zmian w języku polskim.

fot. pixabay.com

Bożenna Krzesak-Mucha
Redakcja Poeci w sieci

 

 

 

 

 

 

 

Przewiń do góry
Skip to content