Czytasz
Dwa komentarze do tomiku wierszy „Za grosz świętości” Erazma Stefanowskiego

Dwa komentarze do tomiku wierszy „Za grosz świętości” Erazma Stefanowskiego

 

Wyznać wiarę ustami, to za mało…,
trzeba jeszcze przekonać serce…

 Tom wierszy poety z Augustowa Erazma Stefanowskiego pt. „Za grosz świętości” wpisuje się w bogatą tradycję religijno-metafizycznych rozważań o ziemskiej drodze Boga-Człowieka, który ponad dwa tysiące lat temu swoją nauką, męczeńską śmiercią na krzyżu i zmartwychwstaniem, potwierdził przed sceptycznym światem sens i ciągłość historii zbawienia, zapisaną na kartach Biblii. Przez te wszystkie wieki, sporo nagromadziło się „szemranych historii”, które swoim oświeceniowym sceptycyzmem usiłują do dzisiaj wyprzeć z ludzkiej świadomości obecność Boga pośród swojego ludu. Nie da się jednak za żadną cenę odrzucić prawdy, że sam człowiek jako istota cielesno-duchowa, odczuwał i odczuwa pragnienie pełnego zjednoczenia ze swoim Stwórcą. Tę metafizyczną tęsknotę doskonale rozumieli zawsze artyści, którzy poprzez swoje dzieła opisywali ją i wciąż starają się pokazać na różne sposoby.

Tom Erazma Stefanowskiego „Za grosz świętości”, od pierwszego do ostatniego wersetu wiersza, budzi w czytelniku nie tylko duchowe emocje, ale pozwala mu na osobiste doświadczenie „zmagania się z Bogiem” w codziennym rytmie zdarzeń i faktów, które często tak go zaskakują, niekiedy bolą i ranią. Misterium Prawdy, które rozpoczyna się w ostatnich dniach Nauczyciela, a więc od Wieczernika aż po pusty grób, stawia poetę w rzędzie bliskich świadków tych niezwykłych wydarzeń, którzy uważnie muszą swoim życiowym wyborem potwierdzać tę słuszność wiary, jako cel ku wiecznej szczęśliwości.

Dojrzała, artystyczna forma wierszy pokazuje, że poeta ma naprawdę wiele do powiedzenia. Świadomie operuje poetyckim słowem. Zna zatem dobrze swój „literacki fach” i tym samym udowadnia, że nie jest to poezja pospolitych banałów i mglistych metafor. Śledząc od dłuższego czasu poetycką drogę Erazma Stefanowskiego widzę jak jest ona skutecznie ubogacana i rozwijana zarówno talentem, jak i wiedzą autora. Z całą więc świadomością i przekonaniem rekomenduję ten tom czytelnikom, którzy otrzymują tak wymownie subtelną poetycką perłę w postaci wierszy mądrych i dających wiele do myślenia.

dr Eligiusz Dymowski
Członek Krakowskiego Oddziału
Stowarzyszenia Pisarzy Polskich

Z listu Wojciecha Wencla do autora:

„wiersze ciekawe, skrótowe, aforystyczne. Uświadomił mi Pan, jak wiele jest w polszczyźnie frazeologizmów, które odsłaniają zaskakujące znaczenia w kontekście męki Pańskiej. Świetnie „rozmontowuje” Pan wyrażenia potoczne, by złożyć z nich nową całość. Jest w tym koncepcyjna konsekwencja, a często także chirurgiczna precyzja. Myślę, że to najlepszy, najbardziej dojrzały i przemyślany z Pańskich tomików. (…) Moje ulubione: „Vera icon”, „Felix culpa”, „Vir dolorum” i ostatni, w stylu ks. Twardowskiego. Są tam perełki, które mogłyby funkcjonować samodzielnie – jako aforyzmy, np. „odpuść sobie nasze winy”; „nikt nie da Ci wiary że jeden człowiek na krzyż zbawi świat”; „Ciało zabite deskami”. (…) Wartością tomiku jest także jego wymiar duchowy. Większość wierszy poprzez nieoczekiwane zestawienia słów skłania do głębokiej refleksji. To nie są już utwory retorycznie religijne, moralizatorskie. To świadectwo, za którym stoi doświadczenie żywej wiary. Nieraz trzy, cztery słowa (…) zostawiają czytelnika z namysłem nad jego własnymi doświadczeniami. (…) Cieszę się, bo jako poeta idzie Pan w dobrym kierunku.”.

Wojciech Wencel

poeziwsieci.pl

 

 

 

Przewiń do góry
Skip to content