leżę
–
mieszkam przy stadionie
na który za dzieciaka przyjeżdżałem z małego miasteczka
żeby wziąć udział w zawodach
i było to sprawą prestiżową bez względu na wynik biegów
skoków
zwłaszcza najwyżej punktowanego skoku wzwyż
i tego w dal
–
jak widać
za daleko nie odskoczyłem
od starej piaskownicy morderczej zabawy
–
nie miałem trenera
tylko pana od wuefu
i pana rodzica w domu niewoli
poddającego
systematycznym karom swojego
zawodnika
–
jak widać
nie odskoczyłem zbyt daleko
–
teraz tu jestem po to
żeby ze spokojem przyglądać się
tamtym widmowym chwilom
–
oddzielony zielonymi wyspami
na których sadzałem palmy
palmy pamięci
palmy zwycięstwa
czasem odbijała
palma
i szedłem dalej
spójrz moja łódź już przycumowała
znów czeka
czekamy na sprzyjający wiatr
i dryf
poezji się już nie tworzy
wierszom zwyczajnie się nie przeszkadza
są jakie są
przypływają
żeby je poskromić
więc, wracając
jestem już na nowej
całkiem innej wyspie
która mnie żywi
i dała mi miłość
której pozwoliłem się oswoić
jak wiersz
–
leżymy obok siebie
w godzinie przedsnu
czytamy
abażurowe światło lampy
służy tylko
miarowemu przerzucaniu
następnych
stron
–
Eligiusz Buczyński dla „Poeci w sieci”
Białystok, 05.05.2021
–
foto: pixabay.com
___________
Eligiusz Buczyński, to mieszkający w Białymstoku poeta, kierownik Działu Zbiorów Specjalnych Książnicy Podlaskiej im. Łukasza Górnickiego w Białymstoku. Laureat ogólnopolskich konkursów literackich. Autor czterech tomów wierszy: „Oddechy” (2006), „duch osobny” (2014), „Konik morski” (2015), „On” (2018). Publikował między innymi w: „Portrecie”, „Odrze”, „Interze”, „Akancie”, „Cegle”, „Epei”, „Bibliotekarzu Podlaskim”. Wielbiciel Julii Hartwig. Zafascynowany odkryciem nowej formy wypowiedzi zwanej drabblami.