Czytasz
Komentarz Krystyny Gudel do tomiku Józefa Zenona Budzińskiego „Słyszę słowem”

Komentarz Krystyny Gudel do tomiku Józefa Zenona Budzińskiego „Słyszę słowem”

Niech słowa poezji
staną się
Wielkim Przyjacielskim
Spotkaniem…
J. Z. Budziński

 Wiersze o życiu i przemijaniu

Wiersze Józefa Zenona Budzińskiego zawarte w tomie Słyszę słowem to w większości poetyckie miniatury, to myśli ubrane w słowa. Są niczym mantry na codzienność, na życie. Powstały, jak piesze poeta, w domu, w latach 2020 – 2021. Tylko dwa z nich mają tytuły, 73 są bez tytułów.

Lata, w których powstawały wiersze, to trudny czas pandemii, stąd tematy jakich dotyczą, niełatwe: samotność, przemijanie, starość.

Wiersz (***Starość, s. 13)  to przemyślany przykład na odnalezienie siebie.

* * *
Starość
to czas
na utratę słuchu
żeby usłyszeć
głos Boga
Starość
to czas
na utratę mowy
żeby usłyszeć
głos duszy
Starość
to czas
na samotność
żeby odnaleźć
siebie

W wielu wierszach pojawia się przemijanie. Życie się kończy/ skóra marszczy/ to znak/ że to już/ koniec (s.14), Czas ucieka/ Wszystko/ staje się mniejsze/ Nauczyciele/ dający lekcje/ odchodzą/ ile czasu/ mi pozostało/ co mam/ jeszcze do Powiedzenia (s. 21), Koguty o poranku/ fala oceanu/ w przypływie/ marszczę oko/ życie przemija/ wypełnia się/ czas (s. 32), Czymże jest życie/ skoro i tak/ duch opuści/ ciało (s. 22).

Niezwykle trudnym doświadczeniem jest samotność. Tego tematu poeta również dotyka w swoich wierszach (* * * Jestem, s.74).

* * *
Jestem
jak samotny
liść
wędrujący po ziemi
różnymi drogami
pośród śmieci
szukam swego
końca
jesieni

Wiersze Józefa Budzińskiego mają cechy wierszy religijnych, osadzone w przyrodzie z jej boskim wymiarem (* * * W starym ogrodzie, s. 25), jak też w wierszu Nocą (s. 34).

Nocą słucham
ciszy
serenady gajów
Nocą słucham
muzyki
ballad liści
Nocą słucham
oddechu
ciszy
stwarzającego
Boga

Religijność to także poszukiwanie człowieka w drugim człowieku, np. wiersz dedykowany Ojcu Mariuszowi i Jego Rodzicom (s. 46), wiersz (* * * W tłumie, s. 60).

* * *

W tłumie
zapamiętuję
twarze
rozpoznaję
duszę bezimiennego
człowieka

jak też wiersz (* * * Nie ważne, s. 75).

* * *
Nieważne
dotyk dłoni
spojrzenie oczu
ważne
co w sercu

Józef Budziński jest z natury przyjaznym człowiekiem, a jego dom jest zawsze otwarty, gościnny. Którejś nocy we śnie odwiedził go Jan (s. 51).

Przyjaźń

Miałem sen
mój Dom
odwiedził Jan
i tak pięknie
pachniało
sokiem
malinowym

Te wiersze – myśli jak ptaki ulatują w przestwór i krążą między niebem a ziemią, między człowiekiem a Bogiem, bo

Ziemia
to diament
na dłoni
Boga
(s.76)

W wierszach Józefa Budzińskiego kryje się niezwykła mądrość i wiele życiowych prawd. Podziwiam skrótowość poetyckich zapisów, a przy tym głęboki przekaz. Zachęcam do sięgnięcia po zbiór wierszy Słyszę słowem, bo warto.

……………………………………………………………Krystyna Gudel

 

 

 

 

 

 

 

Przewiń do góry
Skip to content