Czytasz
GRAND PRIX w VIII Konkursie Literackim im. Anny Markowej

GRAND PRIX w VIII Konkursie Literackim im. Anny Markowej

Kapituła VIII Konkursu Literackiego im. Anny Markowej przyznała  Grand Prix w wysokości 2000 złotych Sebastianowi Kotowskiemu (godło: marazmatyczny), studentowi Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, za utwory poetyckie pt. ludzie też kangury; kurki w kranie cię zadziobią; pożegnanie



ludzie też kangury

moi drodzy – spójrzcie na tych ludzi
oni cały czas skaczą

na rodzinnym ognisku
w ogrodzie dzieci frywolnie skaczą
na trampolinie w schemacie
góra – dół; góra – dół; góra – dół
i tak do momentu kiedy ich ciało
powie że pora na przerwę

przy stole
ojciec ze swoimi braćmi
znowu
przez ich inne spoglądanie na świat
skaczą sobie do gardeł

w międzyczasie wysyłają mojego brata
żeby skoczył do sklepu po skrzynkę piwa
bo na trzeźwo się nie da tego robić

pijane ciotki
kołyszą się przy ognisku
z plastikowymi kubkami z winem
do muzyki Krzysztofa Krawczyka

a ja siedząc przy stole
zacząłem pisać ten wiersz
zdałem sobie sprawę że
również chcę skoczyć
z mostu wysoko zawieszonego nad wodą
na płytkie dno wody posypane na wierzchu
ostrymi końcami kamieni

otaczający mnie ludzie
nie pozwolą mi się schować
w torbie u mojej mamy
kiedy będę się obawiał swojego życia
bo już jestem zbyt duży
i powinienem rozumieć ten świat
i przywyknąć do jego realiów

czy powinienem rozumieć ten świat?
czy powinienem przywyknąć do jego realiów?
czy raczej
powinienem usta zapiąć suwakiem
myśli zakopać w głowie
i nie wychodzić poza szereg
jeśli jest to niesłuszne z oczekiwaniami społeczeństwa?

kurki w kranie cię zadziobią

Pan Bóg przykazał nam umierać
może nie tak że od razu
ale powiedział że mamy dążyć
w Jego stronę

dał nam wszystko co jest możliwe
cienkie nitki i ostre noże
żelazne haki i polopirynę
wysokie budynki i znudzonych strażaków
niechętnych do ratowania
ogółem mówiąc – jest tutaj wszystko
o czym można marzyć
prawie jak w Edenie

On wszystko przygotował
wszystko zaplanował i przewidział
jakby już znał datę
zakończenia istnienia świata
wszystko wyłożył jak na tacy
nawet ułożył alfabetycznie

a my głupcy
boimy się wyskoczyć
ze szczytu wieżowca

kokoko

pożegnanie

właściwie to nie żegnam się z tobą
mówię do widzenia jedynie twojej formie
w której przyszedłeś na ten świat – glinie
która i tak rozłoży się pod ziemią

drogi duchu
ty wciąż we mnie będziesz
w rozciętej ranie widzę uciekającą krew
a w niej twój uśmiech
moje myśli są przesiąknięte twoimi żartami
o tym świecie
nawet kiedy zamykam oczy
i mówię każdego wieczoru dobranoc światu
ty odwiedzasz mnie w snach

inni po tobie płaczą
nadaremno
nigdy nie wytłumaczysz ludziom
że ludzkiej duszy nie da się
przechować w formalinie
tylko w ludzkiej głowie

Sebastian Kotowski


 

 

 

 

 

Przewiń do góry
Skip to content